Już dawno myślałam o uszyciu Tildy Ogrodniczki. Miałam pomysł, ale wciąż brakowało mi czasu i... chęci. Miałam też w planach zrobienie jej sesji zdjęciowej w ogrodzie, w końcu to jedyne słuszne tło dla ogrodniczki :) Kiedy w końcu Tilda powstała, zaczął okropnie padać deszcz i uniemożliwił zrobienie jakichkolwiek zdjęć. Wreszcie dziś przywitało nas słońce ( w Małopolsce oczywiście, w innych regionach cieszyliście się nim już wcześniej) i zrobiłyśmy parę fotek.
Wybaczcie, że aż tyle wrzuciłam tych zdjęć, ale pogoda mnie dziś zachwyciła, aż chciało się "strzelać" foty. Modelkę też miałam całkiem, całkiem... ;)