Wszystko zaczęło się od przypadkowego spotkania z Tildą aniołem...
:)
środa, 29 stycznia 2014
Igielnik
Był sobie raz taki ceberek (tak to się fachowo nazywa?), który plątał mi się po kuchni
Postanowiłam więc przerobić go na coś bardziej przydatnego, a że potrzebowałam akurat igielnika, ceberek znalazł swoje zastosowanie. Przy okazji mogłam potrenować decoupage :)
Hehe,nie ma to jak pomysłowość!!! Jeszcze takiego igielnika nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Porzeba matką wynalazku :)
OdpowiedzUsuńPiękny i uroczy...fantastyczny pomysł Kochana:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGenialny pomysł ! Wykonanie pierwsza klasa ! :-)
OdpowiedzUsuń